HHAHAHAHAHAHAHHAHAHHAHAHAAHAH! Napisałam ostatnio, że jest lepiej?
BULLSHIT.
Nic, tylko stek bzdur.
I jak jest, hm? No jak jest? Jest dokładnie tak, jak myślałam.
Czyli jak?
Czyli DO DUPY.
Leży przede mną zadanie z francuskiego i naprawdę powinnam je zrobić.
Ale nie zrobię, sorry, wszystkie siły ze mnie uszły po dzisiejszym dniu.
Co jest takiego wyczerpującego w byciu w kinie, ktoś zapyta?
Wiecie co jest?
Udawanie, że jest super i uśmiechanie się na siłę, kiedy myślami jest się zupełnie gdzie indziej.
Nie twierdzę, że było do dupy.
Bardzo miło spędzony czas w bardzo miłym towarzystwie.
I nawet film był fajny! Chociaż cały czas się zastanawiałam, kiedy się zacznie właściwa akcja.
Właściwie to czekam na powtórkę.
Ale nie teraz, jeszcze nie teraz.
To wszystko przez pana, Panie Natrętne Myśli. Proszę zostawić moją przyjaciółkę w świętym spokoju, w innym wypadku oboje będziemy mieć złamane serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz