sobota, 1 września 2012

Pierdoły na gorąco prosto z Bieżanowa.



Siedzę sobie przy komputerze, stukam w klawiaturę, właściwie mi się nudzi. Miałam dzisiaj spotkać się ze znajomymi z Krakowa, ale pogoda nie dopisała (inaczej na pewno nie pisałabym do kotleta, a raczej oczekiwała kiedy będzie można nagrać coś podobnego do ZWIERZEŃ SAMANTY). No trudno się mówi, ale żałuję, że nie poznam sławetnego Gabrysia, bardzo zacnej persony. Może kiedy indziej? Mam szczerą nadzieję.

Siabadabada, ale przynajmniej tu, u ciotki na Bieżanowie (taka dzielnica Krakowa, dla niewiedzących), mają bardzo fajnych sąsiadów. RAFAŁ, POZDRAWIAM! Mrrr, siedziałam dwie godziny na balkonie i gapiłam się na biednego chłopaka. Na jego miejscu czułabym się zagrożona i uciekałabym gdzie pieprz rośnie, a przynajmniej poza zasięg wzroku mojego prześladowcy. 

Jutro w planie dnia powrót do mojego kochanego Zapizdowa Wielkośląskiego, ale przedtem Sukiennice i krakowski rynek (wstyd się przyznać, ale nie pamiętam, żebym kiedykolwiek tam była). Mówi się trudno i płynie się dalej, a raczej bywa w muzeum - mam nadzieję, że będzie ciekawie. 

Zastanawiam się, czy w tym roku szkolnym zdołam zrealizować moje postanowienia. Oby tak - wypadałoby się dostać do dobrego liceum i utrzeć kilka nosów (oczywiście należących do osób, które nie wierzą w mój sukces, czyli... samej sobie?), poza tym - WIELKIE PLANY, WIELKIE (hahhaha, nie powiem jakie, a co sie bede szczypać!). Tak, przez najbliższe dziesięć miesięcy będę cierpieć na chroniczny brak czasu, między innymi przez lekcje dodatkowego języka. Zastanawiam się nad szwedzkim od podstaw, lub rozszerzonym angielskim, hm?

 Yhym, już to widzę. W czerwcu będę się śmiała z własnej naiwności, z tego, ze  w ogóle myślałam o takich rzeczach. Stawiam, ze nie wytrzymam nawet do listopada w moich postanowieniach.

 No to tyle, jeśli chodzi o pierdoły na gorąco.

...

Jak ktoś to czyta, to tam, na dole, o, tu, tu, jest taki link - DODAJ KOMENTARZ. Nie obrażę się, jak ktoś go użyje :)

6 komentarzy:

  1. Bierz rozszerzony angielski i do UK odwiedzić męża !! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahha, ale jak będę umiała Szwedzki, to będę więcej kasy kosić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem że twój Harry za mało zarabia żeby Cię utrzymać ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. MARTĘ ! Nie wię co napisać ale tę blog masz fajny ! JOŁ <3
    Dasz radę z tymi postanowieniami :DD

    OdpowiedzUsuń